3 sierpnia 2015 roku, około godziny 11:00 przy wyjeździe z gazowni w Dzierżoniowie doszło do zderzenia roweru z samochodem osobowym marki Renault.
W tak wyjeżdżający (stojący) pojazd wjechał rowerzysta zadrapując przedni błotnik od strony pasażera. |
Uszkodzone koło roweru. |
Rowerzysta jadący chodnikiem wjechał w wyjeżdżający z gazowni samochód. W wyniku kolizji nikt nie wymagał udzielenia pomocy medycznej. Uszkodzenia roweru i auta były niewielkie. Wezwana policja przez kierowcę, przystąpiła do wyjaśnienia zdarzenia. I ku zaskoczeniu wzywającego orzekła że oboje są winni. Rowerzysta został ukarany mandatem za jazdę po chodniku, a kierowca za to że włączając się do ruchu nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu. Widełki przewidują najniższy wymiar mandatu w tym wypadku 250 złotych.
Tutaj moje co nieco, ja chyba na miejscu ukaranego kierowcy prawdopodobnie bym się nie zgodził na przyjęcie mandatu. Dlaczego zostałem współwinny tylko dlatego że wyjechałem może pół metra poza linię bramy. Przecież rowerzysta miał miejsce przejechania przed maską samochodu?
Jeżeli nie mam racji to czekam na rzeczowe komentarze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz