17 stycznia 2015 roku, kierowca poruszający się samochodem marki BMW drogą z Kietlic do Ostroszowic (trzy kilometry na wschód od Bielawy), przy próbie ominięcia przebiegającej zwierzyny leśnej, wjechał w drzewo.
Po zdarzeniu kierowca sam poinformował karetkę pogotowia żeby przyjechała i mimo że nie odniósł widocznych obrażeń, czuje się nie specjalnie. W oficjalnym komunikacie policja podała że 52 letni kierowca podróżował sam i był trzeźwy.
Podczas zdarzenia padał śnieg z deszczem co nie ułatwiało jazdy. Jeżeli w tym miejscu by nie było drzewa to kierowca zatrzymał by się na polu, w tym miejscu nawet nie było rowu i bez problemu sam by wyjechał. Dobrze że zdarzenie skończyło się tylko tak a nie gorzej.
Na tym przykładzie można się zastanowić nad sensem sadzenia drzew przy drogach, na przykład przy nowej drodze Dzierżoniów - Łagiewnik?! Przecież furmankami już nie jeździmy żeby był potrzebny cień podróżującym.
Jak powiedział kiedyś Krzysztof Hołowczyc:
- Ile ludzi musi jeszcze zginąć, żebyśmy wreszcie zrozumieli, że drzewa nie mogą rosnąć przy drodze!
Więcej zdjęć i informacji na www.dz-ow.pl >TUTAJ<
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz